poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Częstochowa 2012

Częstochowa nie jest miastem, w którym bywam często. Z resztą, które jest? Nie ma chyba miasta, w którym bywam często. No może Toruń. Jednak pierwszy raz, w tym dość ważnym duchowo dla Polaków, mieście byłem mając coś koło 5 lat. Do 20 kwietnia 2012. Odbyła się wtedy bydgoski pielgrzymka tegorocznych maturzystów na Jasną Górę. Co ja tam robiłem?




Nie dane było mi odbyć tego ze swoim rocznikiem, ze względów na politykę szkoły. Ale dzięki uprzejmości kilku osób mogłem odbyć tą pielgrzymkę z dziewczyną.


Nie oszukujmy się, czasem mocne przeżycie czegoś duchowo jest dobre. Nie było może jakoś specjalnie mega, ale na pewno coś czego potrzebowałem. Podobnie jak z Dniami Skupienia i Święceniami na Lektora. Dlaczego nie "mega"? Nie było może atmosfery, no bo po 5 godzinach jazdy w nocy, kompletne nie wyspanie, pogoda zupełnie inna od tej zapowiadanej.  Ale bądź co bądź warto było.


Na pewno wielkim plusem całej wyprawy była ekpia. Jednak bez dziewczyn cała ta podróż byłaby męczarnią.Nie wiem czy gdybym rok temu pojechał z ekipą ZSE, byli by wstanie dorastać dziewczynom do pięt. Dlatego, wielkie dzięki i pozdrawiam ;)

Na koniec kilka fotek....

Jasna Góra
Wspomniane dziewczyny, czyli Ania, Anna i Anka, oraz Pauila



i ja ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz