środa, 25 kwietnia 2012

Ghost Rider 2

Piekielnie dobra jazda. Dwójka jeźdźcy zupełnie inna od jedynki - są plusy, są minusy, jak zawsze zresztą.

W postać Johnego Blaze ponowie wcielił się Nicolas Cage. Jednak geneza zawarcia paktu jest inna niż wcześniej. W sumie, wszystko prócz odtwórcy głównej roli jest inne. Inny diabeł, inny motocykl, a nawet sam wygląd Ridera. Jest dużo mroczniejszy.
Fakt, w pierwszej odsłonie, fajnie wyglądał w ćwiekowanej skórze, z fajnie wyglądającym srebrym motorkiem - ale,  był to film bardziej fatasy, bajkowe.

 






Tutaj mamy szalonego demona zemsty, co Cage dobrze zagrał. Szkielet nie jest "biały", jest ciemny, wszędzie popiół. Kurtka, spodnie i motor wręcz gotujące się. Zabrakło może wypalania dusz.
Wielki plus za to, że nie było wątku miłosnego jak w poprzedniej wersji. Kompletnie nie pasowałby.
Kolejnymi plusami są:
- soundtrack - bardzo klimatyczne utwory. Nie jest to metal, jednak da się odczuć mocną nute.
- 3D. Może nie jest to jakiś mega plus, bo jest to dla mnie niepotrzebne. Chodzi o jego wykonanie. Nie była to konwersja filmu komputerowo. W założeniu film miał dostać głebi i był pod to kręcone.

Ani plusem, ani minusem - jednak dla mnie trochę dziwny- był wątek anioła... no i dość komicznie wyglądał niebieski płomień. Ale nie dam więcej spoilerów.

Minusem jest, może nie samego filmu, a dystrybucji go w Polsce. Ponad dwa miesiące po premierze w USA. Sam nawet twierdzę, że pójście do kina nie jest dorbym pomysłem, biorąc pod uwagę, że w necie można film obejrzeć w dobrej jakości. Jednak zapłacenie za połowę ceny biletu zmienia postac rzeczy. Kurde, ta promocja w CC jest dobra.

P.S.  Teraz już tylko krótka droga do "Avengers"

1 komentarz:

  1. Za mało ostrego rocka.
    I tak jak mówisz, brakuje też wypalania dusz ;)

    Coś jakby filmowy jeździec dojrzewał czy cuś... ;)

    A do typowych minusów dodam dziwny efekt spowalniania czasu, gdzie to GR wręcz teleportuje się np. blisko ofiary.
    I zdolność lewitacji też taka sobie. Mogli dodać wysokie skoki, i przyciąganie długim, płonącym łańcuchem zamiast tego.
    Tekst na początku o ściąganiu plików będzie zabawny dla niektórych, chociaż moim zdaniem to taki niepotrzebny ( nie, że zły...) żart filmowców. Wiadomo, że prawie każdy coś tam pobrał, ale nie w tym rzecz.
    Po prostu taki tekst zaczął budować ironiczny charakter całej historii i przez to mniej mroczny...

    Ale ok, kolejny jeździec wyjechał, czyli dla jego fanów jest dobrze. I dla mnie też bo chociaż fanem tego typu historii nie jestem to postać Ghost Ridera jako płonącego, wściekłego pożeracza grzesznych dusz nawet mi się spodobała ;) (i nawet nie tyle, że jakoś super bardzo spodobało mi się to co filmowcy już z tym zrobili, ale to na jakiej drodze są...)

    Więcej rocka, więcej ognia, więcej głośnych krzyków potępionych, więcej dźwięków szarżującego piekielnego motocykla... i będzie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń