czwartek, 24 maja 2012

Everybody...

Generalnie nie przepadam za serialami medycznymi. Ani za obyczajowymi. Czemu więc oglądałem serial "Doktor House"?

                             To nie jest recenzja serialu.

Nie oglądałem go na bieżąco od początku. Myślę, że gdzieś tak od 5 sezonu. Dwa ostatnie na pewno.
Jednak czemu?
Dla przypadków medycznych na pewno nie. W jednym z pierwszych odcinków jakie oglądałem, facetowi wybuchło...  na samą myśl robi się nie dobrze.
Śmieszne sytuacje. Tak. Jednak nie to było najważniejsze.
Gregory House, grany przez Hugh Laurie'go. Nie chodzi mi, o geniusz postaci, grę aktorską, czy hamstwo i hmm.. egoizm doktorka. Chodzi mi o samą postać - albo raczej  o coś w niej charakterystycznego, co pozwoliło mi ... mniej się wstydzić(?).




Kule są mało praktyczne. Za każdym razem, kiedy chce się odebrać telefon, czy przeczytać sms'a, trzeba się zatrzymać, stać. Nie ciekawe - możecie mi wierzyć na słowo, mam wieloletnie doświadczenie. Jedna kula jest strasznie nie wygodna.
 A laska? Idealna - nic nie przeszkadza, żadna kurtka zimowa (tak w przypadku kul), nie trzeba się zatrzymywać, łatwo zawiesić na ramieniu czy czymkolwiek innym. Idealne broń (przypomnie, że słowo broń pochodzi od czasownika bronić się, a nie atakować).
Oczywiście, wszystko zależy od schorzenia. Jednak w przypadku zaniku mięśni, zniszczonych kłykciach kolanowych czy... braku kawałka mięśnia w udzie - jest idealna.
Czasem dodaje klasy ☺ ale na pierwszy rzut oka -  kojarzy się ze starym dziadkiem. Albo raczej kojarzyło.


taki mały cosplay.
Gdzie się nie pojawiłem, ludzi za mną wołali "Doktor Hałs". Czy to rehabilitacja, szkoła*, lektorzy, nerdy, czy dresy na mieście. A skoro i tak, to czemu się nie ubierać jak on?

Zmieniło to parę rzeczy.  Po pierwsze, przestałem się tego wstydzić (a to dużo dla za kompleksowanego nastolatka). Po drugie pojawiło się w dość ciężkiej chwili życiowej dla mnie. Ktoś mi nawet powiedział, że wtedy House nie pozwolił na moje kompletne załamanie się (inna, że kto inny powiedział, że brak mi jeszcze inteligencji :P)


Jednak serial się skończył. A finał, był naprawdę niesamowicie epicki.  Wątpię, by jakikowiek inny seiral mógł choć trochę wpłynąć moje życie.

1 komentarz:

  1. Poryczałem się...
    Naprawdę - finał dał wiele do myślenia - największa szkoda jest taka, że to już koniec :'(

    OdpowiedzUsuń