środa, 6 czerwca 2012

Koniec sezonu 2011/2012

W porównaniu do zaszłego roku, dużo więcej seriali obejrzałem, nadrobiłem i jestem na bieżąco. Dlatego podsumowanie sezonu jest obszerniejsze.



Fringe (IV sezon).
Miało być coś nowego,  jakby restart. Wyszło dość mizernie - przynajmniej początek.  Nuda, nuda, nuda. Potem pojawił się Peter i powoli zaczynało się rozkręcać. Pojawiło się kilka postaci, których chyba nikt się nie spodziewał zobaczyć ponownie. Potem mega odcinek 19, a następnie mega finał. Bardzo rozbudowany wątek miłosny Peter'a i Olivi. Nic tylko czekać na skrócony, ale miejmy nadzieje, że ekscytujący V sezon.

Supernatural (VII sezon).
Pierwszy odcinek naprawdę super. A potem - różnie. Lepsze odcinki, gorsze, czas na ślub... Ale generalnie powtórka. Szczególnie finał, jakoś tak znajomy.

Gra o Tron (II sezon).
Gra... późno się zaczyna, szybko kończy. Odcinki popadały w jakiś dziwny schemat - gadanie, gadanie, gadania i na koniec Khaleesi. Więcej fantastyki w fantastyce - smoki, jeźdźcy, dziki ogień. Wszystko fajnie. Szkoda, że rok trzeba czekać na III sezon.

Jak poznałem waszą matkę (VII sezon).
Za dużo nie mogę powiedzieć, biorąc pod uwagę, że 6 i pól sezonu obejrzałem w 3 tygodnie. Cienko że trzeba czekać tydzień na 20 minut, w porównaniu do normalnego serialu. Ale w końcu to sitcom. Barney przygasa. Wiemy już z kim bierze ślub. Marshal i Lily mają dziecko. Z mojej perspektywy to naprawdę szybko :P

House m.d. (VIII - ostatni - sezon)
Koniec. Duży brak Cudy, szczególnie w finale. Trochę więcej już pisałem.

To seriale, które oglądałem. Teraz nowości, które oglądałem do pewnego momentu, a nie koniecznie dałem z nimi rade:

Once upon a time.
Generalnie dość ciekawy - połaczenie świata baśni i współczesnego, z głównym naciskiem na Królewne śnieżkę. Tylko że w ty, roku było tego dużo - filmy Mirror Mirror, Królewna śnieżka i Thor... y... i łowca ;) Wymiękłem po 4 odcinkach.

Grimm
Cienki. Też połączenie baśni z... Supernatural i czymś detektywistycznym. Dałem sobie spokój po 5 odcinkach.

Alcatraz
Zapowiadany był dobrze. Serial Abramsa. Jednak czegoś zabrakło, za bardzo schematyczne odcinki. Może bylo by tez lepiej, gdzyby dostał zamówienie na nastepny sezon. Wytrzymałem do 11 odcinka (z 13)

Terra Nova
Pomysł fajny, nawet bardzo, ale... Właśnie dużo ALE. Jak na Sci-fi/fantasy, to nazbyt familijny. Najbardziej denerwował mnie główny wątek - rodzina. Obejrzałem 4 odcinki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz