środa, 2 stycznia 2013

Jeden klocek by wszystkimi rządzić....

Prawda, zaniedbałem trochę ostatnio bloga, ale już naprawiam :)

               Lego Władca Pierścieni, gra. Co mogę powiedzieć? Nie będę ukrywał, że od zawsze chciałem zobaczyć świat Tolkiena w klockach. Kiedyś nawet zrobiłem ze swoich klocków Drużynę i Nazgula, ale to nie było to.



             Co do samej gry. Pierwsza gra Lego, gdzie minifigurki mówią. Konkretniej, mają dubbing postaci z filmowej trylogii Władcy. Przerywniki filmowe są świetne :) ekran ładowania dla poszczególnych części są genialne. Chyba największą zwałe, miałem z surfującego enta (tak, w tej grze nawet drzewa chodzą).
Menu jest strasznie rozbudowane, bo nie jest to kontyna jak w SW, a całe Śródziemie. Ma to plusy, ma minusy. Chyba największy minus, to szukanie jakieś rzeczy, po całej mapie, np takiego kowala, co jest tylko w Bree, albo odblokowywanie postaci.
Co ciekawe, gra ma misje poboczne - nawet od Orków.
Przechodzenie misji, też jest ciekawe. Zaczynamy, nie od Frodo, a od prologu i walczymy z Sauronem. Przejścia są ciekawe zrobione - cześć misji jest zablokowanych, gdyż na tą cześć mapy patrzy Oko i taki Frodo z Pierścieniem tak wejść nie może.

I tak. Jest maratończyk ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz